Mieszkaniec Opola najbliższe miesiące spędzi w areszcie. Mężczyzna został zatrzymany nocą na parkingu przy skradzionym trzy dni wcześniej samochodzie. Podczas przeszukania posiadał przy sobie amfetaminę. Ponadto śledczy udowodnili mu inne kradzieże z włamaniami. 37-latek działał w warunkach recydywy, dlatego grozi mu do 15 lat pozbawienia wolności.
23 kwietnia, policjanci z Opola zatrzymali 37-letniego mieszkańca powiatu. Z ustaleń śledczych wynikało, że mężczyzna może mieć związek z licznymi włamaniami i kradzieżami. Do wszystkich zdarzeń dochodziło na przełomie ostatnich miesięcy. Wówczas poszkodowani zgłosili kradzież samochodu spod posesji, włamanie do altany, kradzież z włamaniem do przyczepy campingowej i kradzież laptopa w jednym ze studiów tatuażu.
Kryminalni zajęli się tymi sprawami i zebrali szereg dowodów. Zgromadzone materiały pozwoliły na wytypowanie podejrzewanego o te przestępstwa. Cień zarzutów padł na 37-latka który początkiem roku opuścił zakład karny. Tam przez ostatnie 4 lata odbywał wyrok za kradzieże z włamaniami.
Podejrzewany wpadł nocą na jednym z parkingów w mieście. Tam funkcjonariusze podczas patrolu najpierw zauważyli skradzione trzy dni wcześniej renault, a kilka metrów dalej 37-latka. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli przy nim kluczyki do samochodu i amfetaminę. Jak ustalili śledczy, mężczyzna wykorzystał fakt pozostawienia w stacyjce kluczy i odjechał cudzym autem. Zebrane przez śledczych dowody pozwoliły na przedstawienie mężczyźnie zarzutów kradzieży z włamaniami do altany działkowej i przyczepy kempingowej w centrum miasta. Dodatkowo miał on dopuścić się kradzieży laptopa podczas wizyty w studio tatuażu.
Mieszkaniec powiatu odpowie za przestępstwo przeciwko mieniu oraz nielegalne posiadanie substancji psychoaktywnej. Z uwagi na popełnienie tych przestępstw w warunkach tzw. recydywy, grozi mu nawet 15 lat pozbawienia wolności.