Dziś wycieczka po Opolu szlakiem kulinarnym. Opole, to nie tylko piękne zabytki i bogata historia, ale również smaki ukryte w klimatycznych uliczkach. Odkrywajcie je razem z nami. Nasz subiektywny przewodnik rozpoczynamy nad Stawkiem Zamkowym, a kończymy w urokliwej kawiarni pośrodku zielonej wyspy Bolko.
Staw Zamkowy przy ul. Barlickiego to jedno z najbardziej urokliwych miejsc w naszym mieście. Przy nim, w pięknym drewnianym budynku, znajduje się restauracja „Nad stawkiem”. Miejsce magiczne, bo z bogatą historią. Dawniej mieścił się tu Domek Lodowy. Zimą na stawie odbywały się zawody łyżwiarskie, a latem pływały łódki. W przeszłości była tu popularna kawiarnia, a w XXI wieku przez kilkanaście lat znana sieć restauracyjna. Od maja ubiegłego roku lokal zmienił profil. Obecnie jest to rodzinna firma, której specjalizacją jest kuchnia polska z menu dobieranym sezonowo. O regionalnym charakterze tego miejsca może świadczyć wpisanie kilku dań restauracji takich jak: roladki, kaczki, rosołu oraz pstrąga na listę Opolskiego Szlaku Kulinarnego Bifyj. Ogromnym atutem lokalu jest przepiękny widok na Staw Zamkowy oraz duży letni ogródek, który pomieści ok. 300 osób.
Po sąsiedzku znajduje się Restauracja Radiowa. To jeden z kilku lokali w Opolu o profilu muzycznym. Miejsce zmieniło swój wizerunek pod koniec 2009 roku, kiedy zdecydowano się nadać jej charakter typowego klubu muzycznego. Radiowa ma idealną lokalizację. W tym przytulnym zakątku czeka na nas szereg atrakcji muzycznych, kulturalnych, towarzyskich i – oczywiście – kulinarnych. Kucharze Radiowej dbają by serwowane potrawy nowoczesnej kuchni polskiej były najlepszej jakości. Proponują też chwilę słodkiego relaksu przy doskonale parzonej kawie oraz znakomitych deserach. Ogromnym atutem Radiowej jest jeden z najpiękniejszych ogródków letnich w Opolu. Szum wody z tutejszej fontanny, orzeźwiający cień zadbanej roślinności, wygodne i zaciszne siedziska – wszystko to sprawia, że miejsce to ma niepowtarzalny klimat.
Kolejnym punktem naszej wycieczki jest Ulica Szpitalna, która znajduje się w sercu Starego Miasta. To uroczy zakątek pomiędzy Rynkiem a Kanałem Młynówka. W jednej ze starych kamienic, w której dawniej mieścił się spichlerz, swoje miejsce znalazła kawiarnia Wintydż. Drewniane belki i cegła w połączeniu z niskim stropem oraz bar wykonany z desek pochodzących z ponad stuletniego młyna nadają jej niepowtarzalny klimat. Spragniony gość może rozsiąść się na kanapie ze znajomymi lub ukryć w miękkim fotelu z książką. Tu słowo „deser” nabiera nowego znaczenia, bo znakiem rozpoznawczym są autorskie drinki i mleczne szejki (milkshake’s), przyprawiające gości o zawrót głowy. Szklanka, która trafi w wasze ręce zawsze wygląda niepowtarzalnie. Stąd nie można wyjść z pustym żołądkiem.
Kierujemy się w stronę kanału Ulgi, docierając do restauracji Venezia, która mieści się w samym sercu najpiękniejszej i romantycznej części Opola zwanej Opolską Wenecją. Wyjątkową atmosferę podkreśla jedyny w Opolu taras położony na wodzie, który letnimi wieczorami zapewnia przepiękny widok. Można tu zjeść menu kuchni z całego świata, a szczególny akcent postawiono na dania włoskie z popularnymi pastami. Latem w każdą niedzielę na tarasie odbywa się grillowanie.
Oddalając się nieco od ścisłego centrum miasta kierujmy się w stronę ulicy Kołłątaja. Po lewej stronie, idąc w stronę zabytkowego dworca PKP, ukryta jest mała restauracja indyjska o nazwie Tulsi (bazylia). Niepozorna i mało widoczna z zewnątrz, po odwiedzeniu stanie się dla was istotnym punktem na mapie kulinarnej Opola. Spod ręki indyjskiego kucharza wychodzą potrawy, które nie dają o sobie zapomnieć. Curry, papryka, trawa cytrynowa czy mleczko kokosowe nadają daniom soczyste kolory i aromaty. Tu króluje przepyszna Tikka Masala, Korma i Butter Chicken, a na miłośników ostrych smaków czeka Vindaloo. W oryginalnych piecach tandoori grilluje się specjalnie marynowane mięso i piecze chlebek naan. Nietypowych smaków dopełnia Lassi – napój na bazie jogurtu z dodatkiem mango lub róży, a na rozgrzanie Masala Chai – herbata z mlekiem i ostrymi przyprawami. Potrawy przygotowane w Tulsi zadowolą nie tylko miłośników mięsa, ale także wegetarian.
Na koniec naszej wędrówki kierujemy się w stronę zielonej wyspy Bolko. Laba, bo do niej zmierzamy, znajduje się w samym centrum wyspy Bolko nad niewielkim stawem. Tu w słoneczne dni można niespiesznie sączyć lemoniadę na jednym z dwóch pomostów, które znajdują się tuż przy stawku. Wszystkie dania w Labie przygotowane są na miejscu z najwyższej jakości składników. Gospodarze starają się zadowolić różnorakie gusta, by zarówno smakosze mięsa jak wegetarianie czy bezglutenowcy mogli odnaleźć coś dla siebie. Menu zmienia się sezonowo i wciąż zaskakuje pysznościami. Rowerzyści, rolkarze, biegacze i wszyscy inni, którzy dbają o formę napiją się tu zdrowych napojów fit. Właściciele przygotowali w ofercie dla spacerowiczów kosze piknikowe oraz produkty na wynos. Laba przystosowana jest dla osób niepełnosprawnych, wózków z dziećmi. W razie deszczu przed zmoknięciem uchroni stojak na rowery umieszczony pod daszkiem. Dużą popularnością cieszy się letnie kino plenerowe, które gromadzi widzów w czasie wakacji.