Kara nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności grozi mężczyźnie podejrzanemu o rozbój. 40-latek przestępstwa miał dopuścić się już pierwszego dnia po opuszczeniu więziennych murów. Wolnością cieszył się zaledwie kilka godzin. Został zatrzymany w pościgu przez policjantów z Komisariatu w Ozimku chwilę po tym, jak napadł na 66-latka i skradł należące do niego pieniądze.
22 października br. po godzinie 22.00 na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna. Z jego relacji wynikało, że kilka minut wcześniej miał on zostać napadnięty. Agresor miał go popychać, kopać, przewrócić na ziemię i dusić. Wszystko po to, by skraść należące do niego pieniądze. Dyżurny ustalił rysopis podejrzewanego o rozbój i na miejsce skierował policyjny patrol.
Już po kilku minutach, nieopodal miejsca zdarzenia mundurowi namierzyli mężczyznę mogącego mieć związek ze sprawą. Podejrzewany na widok policyjnego radiowozu zaczął uciekać. Został zatrzymany po krótkim pościgu. Okazał się nim 40-latek. Jak sam przyznał, kilka godzin wcześniej wyszedł z więzienia gdzie spędził ostatnie 2 lata. Zatrzymany trafił do policyjnych aresztów.
Ostatnie lata 40-latek spędził w więzieniu gdzie odbywał karę za podobne przestępstwa. Teraz funkcjonariusze szczegółowo wyjaśniają wszystkie okoliczności tej sprawy. Sprawdzają m.in. co było bezpośrednim powodem takiego zachowania mężczyzny.
Podejrzany działał w warunkach recydywy, stąd wniosek policji i prokuratury o jego tymczasowym aresztowaniu. Sąd postanowił, że najbliższe 3 miesiące spędzi on w areszcie. Za rozbój którego miał się dopuścić, grozi mu do 7,5 roku więzienia.