Zatrzymany przez ozimskich policjantów 37-latek usłyszał łącznie osiem zarzutów. Odpowie między innymi za kradzież samochodu, posiadanie narkotyków i niezatrzymanie się do policyjnej kontroli. Decyzją sądu trafił on na 3 miesiące do aresztu. Mieszkaniec powiatu opolskiego działał w warunkach recydywy, dlatego grozi mu do 7,5 roku więzienia.

Zgłoszenie dotyczące kradzieży samochodu spod posesji w Turawie wpłynęło do ozimskich policjantów 5 marca. Interweniujący w miejscu policjanci szybko ustalili przebieg całego zdarzenia. Analiza zapisu z kamer monitoringu, a także sprawdzenie pobliskich miejscowości w poszukiwaniu pojazdu spowodowały, że ozimscy policjanci już następnego dnia podejrzewali, kto bezprawnie wszedł w posiadanie auta. Zatrzymanie mężczyzny było już tylko kwestią czasu.

8 marca podejrzewany o przestępstwo 37-latek wraz ze swoim znajomym ruszył przez las po kolejne łupy. Skradzione auto którym podróżowali ugrzęzło w błocie. Z pomocą przypadkowo nadjechał leśniczy. Mężczyźni tłumaczyli, że jadą na polowanie, tymczasem zamiast strzelb z bagażnika wystawały kable. To wzbudziło podejrzenia leśniczego, który o sprawie zawiadomił policjantów z Ozimka.

Funkcjonariusze którzy przyjechali na miejsce nie mieli wątpliwości, że samochód pochodzi z kradzieży, a za kierownicą siedzi podejrzewany o to przestępstwo 37-latek. Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do policyjnych aresztów. Odzyskane auto po oględzinach wróciło do właściciela.

Zebrany przez śledczych z komisariatu w Ozimku materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie mieszkańcowi powiatu opolskiego łącznie 8 zarzutów. Odpowie on nie tylko za liczne kradzieże, ale także za groźby karalne wobec konkubiny, posiadanie narkotyków, jak i również wcześniejsze niezatrzymanie się do kontroli drogowej. Podejrzany był już karany za podobne przestępstwa, dlatego grozi mu do 7,5 roku więzienia. Decyzją sądu 37-latek trafił do aresztu na 3 miesiące.