Kupujemy w Internecie lepszą formę - choć nie dosłownie, czyli batony proteinowe.

Kiedy mówimy o zdrowiu, musimy balansować nasze zainteresowania. Część czasu to dieta, część ćwiczenia. Te ostatnie nie stanowią jedynie sposobu na zwalczenie na tłuszczu. To także dbanie o kondycję, która jest równie ważna. Jak to zrobić? W tym artykule poddamy kilka pomysłów.

Mała siłownia w domu

Dużym problemem w kontekście ćwiczeń jest mobilizacja. Internet może nam oczywiście znaleźć miejsce do ćwiczeń najbliższe naszemu mieszkaniu, czy domowi, ale nie musimy się do tego ograniczać. Możemy przecież kupić choćby kilka małych, nie zajmujących wiele miejsce przedmiotów pomagających w codziennym utrzymaniu formy. One nie potrzebują realnej zajmowania się nimi, jeśli na jakiś czas sobie trochę odpuścimy, a zawsze będą gotowe kiedy znów zbierzemy się w sobie. Jest to o tyle prostsze, że nie musimy wtedy planować kupowania karnetów, wychodzenia do ludzi i przełamywania całej serii psychicznych barier, tylko z miejsca urządzamy sobie rozgrzewkę i za dzień, dwa wchodzimy do treningu. Również w Internecie znajdziemy filmiki instruktażowe, jak takie ćwiczenia wykonywać i będąc w domu możemy je oglądać w momencie wykonywania tego co jest nam pokazywane.

Pamiętajmy, że podstawą dobrego treningu jest rozgrzewka. Ta, nawet jeśli nie jest przeprowadzona idealnie, nie przestaje spełniać choć częściowo swojej roli. Czym mniej się na niej skupiamy, tym bardziej zwiększamy szansę na kontuzję lub zakwasy, jeśli dopiero zaczynamy. Właśnie osoby, które miały przerwę w ćwiczeniach i dopiero budują tolerancję swojego ciała na nowe wyzwania, powinny tutaj skupić swoją uwagę. Nic nas bardziej nie zatrzyma, niż wczesne skręcenie, czy naciągnięcie. Nic też nas bardziej nie zablokuje przed powrotem do realizacji takich planów niż wspomnienie dojmującego bólu w ramieniu, czy plecach.

Jak sobie pomagać i trochę oszukać organizm: batony proteinowe

Nasze ciało przyzwyczaja się do warunków wokół. Do codzienności, która go dotyczy. Dlatego tak ciężko jest się odzwyczaić od złych nawyków. Żeby zacząć ćwiczyć, powinniśmy stosować się do różnych zaleceń, jak to kiedy jeść, jaki czas przed ćwiczeniami, ile, kiedy po nich i tak dalej.

To nie jest proste, ponieważ każde przygotowanie posiłków również trwa, a te powinny być zbalansowane i dodawać nam sił. Jeśli nie mamy z tym doświadczenia, to początki mogą być trudne. Tu wchodzi mały „life-hack”. Są nim batony proteinowe, które wpływają pozytywnie na chęć i zdolność utrzymania wysiłku fizycznego. Pozbawiają nas uczucia głodu na pewien okres, który możemy spożytkować spalając niechciany tłuszcz. Batony proteinowe potrafią wejść w pozytywny nawyk, bo są to zdrowe przekąski, których nie musimy się obawiać. Nie przytyjemy od nich, nie zaburzymy swojego dziennego zapotrzebowania na kalorie, ani nie sprawimy nimi, że przestaniemy przyjmować jakiś typ witamin i mikroelementów z innych produktów, bo te są także w nich.

Kiedy stosować?

Stawianie sobie powyższego pytania zazwyczaj ma sens, bo większość różnych produktów spożywanych masowo może przez brak balansu sprawić problemy w diecie. Ale to, że jemy jakiś posiłek, nie oznacza że mamy przez to zrezygnować ze wszystkich innych. To ma być rodzaj przyjemności i uzupełnienia. Dla przykładu: mamy zaplanowany trening na 15:00. O 12:30 dowiadujemy się o dodatkowym obowiązku, który wyskoczył nagle i nie zdążymy zjeść posiłków o ustawionej w naszym planie dnia wcześniej godzinie. Mogła to być 14:00. Musimy wsiąść w samochód, kogoś odebrać, gdzieś zawieźć i plan nam się sypie. A jednak o tej 14:50 jesteśmy znów w domu i realnie powinniśmy się zabierać za rozgrzewkę. Baton proteinowy nam pomoże uspokoić uczucie głodu i ruszyć z realizacją planu.

Dostępność

Po raz kolejny z pomocą przychodzi Internet. Tak jak możemy w nim zakupić sprzęty do ćwiczeń wraz z dostawą, jak to w nim znajdziemy filmiki instruktażowe, tak i w tym przypadku korzystając z niego spełnimy swoje potrzeby. Oferta wzmacniająca nas w naszych postanowieniach ciągle rośnie i zapewne nie będziemy nią nijak zawiedzeni.